Porady i pomysły » Różności

9 sposobów na urażenie gości

3 (1 opinie)
Twoja ocena:
9 sposobów na urażenie gości

Pomimo intensywnych, przedślubnych przygotowań, zdarzają się sytuacje, kiedy zaproszeni goście mogą poczuć się urażeni. A przecież ostatnia rzecz, na której nam zależy jest komentowanie naszego niedociągnięcia przez następne kilka lat. Oto lista najczęstszych wpadek wraz z pomysłami jak im zaradzić:

"Jesteśmy parą od 5 lat, a dostaliśmy zaproszenie "z osobą towarzyszącą""
Zaproszenie "z osobą towarzyszącą" wysyła się do osób, które nie mają stałego partnera. Jeśli zależy nam na dobrym samopoczuciu zaproszonych gości, lepiej przed wysłaniem zaproszenia zapytać o imię i nazwisko osoby, z którą nasz gość pojawi się na przyjęciu weselnym.

"Wysłaliśmy prezent ślubny, za który nikt nam nie podziękował"

Wiele osób, które nie mogą pojawić się na ślubie, przesyła Młodej Parze prezent z życzeniami. Za każdy podarunek należy pisemnie podziękować. Bardzo ładnym gestem, jest wysłanie również podziękowań do osób, które uczestniczyły w przyjęciu weselnym. Do podziękowań można dołączyć na pamiątkę odbitkę zdjęcia ze ślubu. Jak napisać takie podziękowanie, można znaleźć w artykule "Jak napisać podziękowania dla gości?".

"Spędziliśmy wieczność w kolejce do życzeń"
Najczęściej, goście składają życzenia Młodej Parze tuż po ceremonii zaślubin - pod kościołem lub pod Urzędem Stanu Cywilnego. Jeśli jednak gości jest bardzo dużo, można zaproponować, aby składanie życzeń przenieść do lokalu, w którym odbędzie się przyjęcie weselne.

"Siedzieliśmy wśród nieznajomych, z dala od naszych przyjaciół i rodziny"
Taka sytuacja zdarza się często, kiedy brakuje winietek z imionami gości ustawionych na stołach weselnych. Może też przytrafić się na przyjęciu z winietkami, przez zwykłe przeoczenie Młodej Pary. Aby uniknąć takich wpadek, trzeba starannie zaplanować miejsce dla każdego gościa przy weselnym stole, uwzględniając jego znajomych i rodzinę. Jeśli wśród zaproszonych znajdą się osoby, które nie będą znały innych współbiesiadników, warto usadzić ich koło osób o podobnym wieku i zainteresowaniach.

"Wysokie dekoracje zasłaniały gości po drugiej stronie stołu"
Okazałe, duże dekoracje na stołach weselnych mogą stać się towarzyską katastrofą dla gości, którzy chcieliby porozmawiać z osobami po drugiej stronie stołu. Lepiej nie dostarczać dodatkowego tematu do żartów i przygotować niższe, bardziej dyskretne dekoracje.

"Głośna muzyka uniemożliwiała rozmowy przy stole"

Przede wszystkim starajcie się znaleźć zespół lub DJ-a, który nie nadużywa decybeli podczas przyjęcia weselnego. Goście spędzają dużo czasu przy stole i dlatego muszą mieć zapewnione dobre warunki do rozmów. Najlepiej jest ustawić stoły z daleka od zespołu, a głośniki nie powinny być skierowane w stronę siedzących gości. Warto pamiętać, że głośna muzyka jest szczególnie uciążliwa dla osób starszych.

"Państwo Młodzi nawet nie zatrzymali się na chwilę przy naszym stole"
Czas w dniu ślubu i wesela biegnie szybciej niż zazwyczaj. Należy pamiętać, że goście przyjechali specjalnie dla Młodej Pary. Warto im podziękować za obecność robiąc chociaż krótką rundkę z pytaniem, jak się bawią. Nie należy zatrzymywać się zbyt długo przy jednym stole, aby starczyło czasu dla wszystkich.

"Większość wesela czekaliśmy powrót Młodej Pary od fotografa"

Ślubna sesja fotograficzna może przemienić się w długie oczekiwanie wszystkich weselników na powrót Młodej Pary. Jak wiadomo, bez Państwa Młodych nie ma dobrego wesela, dlatego: jeśli fotograf, u którego zamawiamy sesję ma opinię bardzo obleganego, sesja odbędzie się w odległym miejscu lub będzie dosyć skomplikowana, lepiej ją przełożyć na wcześniejsze godziny lub na inny dzień.

"Przyjechaliśmy 500 km i nikt nam nie zaproponował miejsca do spania"
Dla zmęczonych daleką podróżą gości, Państwo Młodzi powinni zarezerwować miejsca do spania. Nie można przecież oczekiwać, że po weselu do białego rana goście rozjadą się do swoich domów. Kiedy nie stać nas na rezerwację miejsca w hotelu, można poprosić znajomych lub dalszą rodzinę o możliwość przenocowania naszych gości. W ostateczności, jeśli wesele będzie bardzo skromne, lepiej jest wysłać gościom listę hoteli, w których mogą sobie zarezerwować miejsca za niewygórowaną kwotę, niż pozostawiać ich bez miejsca na odpoczynek po przyjęciu weselnym.

Dokładne zaplanowanie przyjęcia weselnego i spojrzenie na wszystko z perspektywy Waszych gości pomoże uniknąć niezręcznych sytuacji, które mogą się Wam przytrafić.

AG

Anonim
Bardzo fajny artykuł. Moge dodać jeszcze od siebie, że niektóre zabawy oczepinowe zamiast bawić mogą kogoś urazić. Warto porozmawiać z wodzirejem/zespołem co zamierzają robić i dobrać sposób oczepin do swoich gości.
Anonim
Bardzo trafne sugestie autora.
Z własnych uwag:
1. Zaplanujmy scenariusz wesela w przypadku braku spryzjających warunków atmosferycznych.
2. Zadbajmy o zaproszenie gości w odpowiednio wcześniejszym terminie!!!
3. Zadbajmy o gośc przybywających na wesele z dziećmi.
4. Postarajmy się o wcześniejszą fryzurę i makijaż próbny, aby uniknąć niepotrzebego stresu.
M.R.
O jeszcze jednej sprawie warto pamiętać: wódkę należy podać dobrze schłodzoną! Do dziś pamiętam jedno wesele, na którym wódka miała temperaturę pokojową. A było upalne lato. Uch, masakra.
Anonim
A ja dodam jeszcze jedną gafę. Zostałam zaproszona na wesele razem z rodzicami mimo, że mam 24 lata. Fakt, obecnie nie mam partnera ale i tak uważam (i wszyscy moi znajomi), że mój wiek wymaga dania osobnego zaproszenia.
Dj Wodzirej
chciałbym odnieść się do spostrzeżenia bezpośrednio dotyczącego mojej profesji.(w zawodzie 12 lat).
chodzi o głośną muzykę i usytuowanie głośników względem ludzi.
nie zawsze da się ustawić sprzęt tak aby nie "zabić" ludzi muzyką (zwłaszcza małe sale)
fakt osoby starsze powinny otrzymać miejsca oddalone od kolumn, ale co do głośności muzyki... muszę się nie zgodzić. nawet ja Dj/wodzirej robię przerwy i wtedy muzyka gra w tle po cichu i można sobie pogadać; ale kiedy gram muzyka i mikrofon muszą być dobrze słyszalne a nawet powinno zagłuszać nieco rozmowy aby goście nie mogąc rozmawiać wyszli na parkiet do tańca.inna sprawa że sprzęt musi być wysokiej klasy aby dzwięki wydobywające sie z głośników nie przypominały odgłosu przejeżdżającego pociągu, a dawały przyjemność z słuchania czystej muzyki. pozdrawiam
Dj Wodzirej
a jeszcze co do doboru zabaw. podpisuję się obiema rękoma pod wcześniejszą wypowiedzią.
często Młodzi pytają czemu nie robimy takiej czy innej zabawy. Przede wszystkim nie robię zabaw które nawet w najmniejszym stopniu mogłyby stwarzać ryzyko zakłopotania czy zawstydzenia gości. śmiesznie tak, nawet z "podtekstem erotycznym" ale kulturalnie i bez chamstwa. Zawsze dajemy Młodym możliwośc zaplanowania i zapoznania się z zabawami i konkursami, przecież to oni najlepiej ocenią co wypada a czego nie wypada przy danym zestawieniu gości. czasem nawet grając "przepijemy naszej babci domek..." można urazić babcię, która mogła mieć nieciekawe przeżycia itp. dlatego podpisując umowę z Młodymi zawsze przeprowadzamy dość szczegółowy wywiad i uważam że takie podejście do tematu jest jedynie słuszne.
Anonim
warto sprawdzić DJ-a czy zespół na ostatnim weselu na którym byłam DJ grał melodie których nikt nie znał i ciężko było się bawić. warto by DJ po tzw. łapaniu welona i muchy nie strzelił gafy. na rzeczonym weselu oba przedmioty złapało rodzeństwo DJ stwierdził ze to nowi państwo młodzi:\ a kwestia w której był artykuł o parze która dostała zaproszenia mimo długiego stażu też warto pomyśleć. Rozstałam się z chłopakiem miesiąc prze ślubem znajomych a dostaliśmy jedno wspólne zaproszenie do tego imienne
Anonim
Uwazam, ze bezwzlgednie na zaproszeniu osoba towarzyszaca powinna zostac wskazanae imiennie. Moj narzeczony dostal zaproszenie opisane: "wraz z osoba towarzyszaca". Bylismy razem juz ponad 2 lata. Gdybysmy sie rozstali np. miesiac przed weselem, to sadze, ze gdyby chcial pojsc z jakas osoba, to zaproszenie nie mialoby znaczenia, natomiast ja poczulam sie niezrecznie, ze tak bliska rodzina nie wymienia mnie z imienia i nazwiska. To pozwalalo mi przypuszczac, ze moja obecnosc jest dla mlodych malo znaczaca.
Anonim
Myślę że opłacanie noclegów wszystkim przyjezdnym gościom to lekka przesada.Ja miałam wesele na 200 osób, 250 km. od naszego miejsca zamieszkania, wiec wszyscy byliśmy przyjezdni.Mieliśmy swoją stronę internetową z rocznym wyprzedzeniem i tam też były podane adresy hoteli droższych i tańszych.Wszyscy goście sami zrobili sobie rezerwację i sami opłacili nocleg.Za niektórych gości chciałam pokryć koszty,( za tych którzy mieli mniejsze możliwości finansowe)ale mi grzecznie podziękowali.Miejsca noclegowe w drogim hotelu rozeszły się najszybciej.Na zasadzie kto pierwszy ten lepszy.Nikt nie miał żadnych obiekcji ,że musiał sam za siebie płacić.Wesele trwało 2 dni i było cudowne!!!!!!!!!!!!!!ps. w Europie w większości krajów goście przyjezdni sami pokrywają koszty dojazdu i noclegu. Natomiast ja nie chciałabym spać u jakiś znajomych państwa młodych , których nawet nie znam.
Anonim
apropo punktu 1 to wciąż mnie to irytuje żeby nie powiedzieć doprowadza do szału. jestem z narzeczonym 4 lata, w tym roku bierzemy slub o czym wszyscy przecież wiedzą a kilka dni temu dostaliśmy zaproszenie " z osobą towarzyszącą" i do tego z błędem! myślałam że się popłaczę. rozumiem że może jeszcze nie "weszłam" do rodziny ale tak jak napisał autor jest to w bardzo złym tonie
Tinka1985
Jestem młodą (24) właścicielką pensjonatu.
Często spotykam się z nie wygodnymi sytuacjami z gośćmi weselnymi którzy nie zostali poinformowani ze strony Pary Młodej o wielu sprawach jak np. doba hotelowa, godzina rozpoczęcia poprawin, rozsadzenie gości, zła pora na torta itd. Młoda Para też często zapomina wstawić wodę do pokoi i goście nie mają czym ugasić pragnienia aż do poprawin. W razie pytań proszę pisać pomogę radą z własnego doświadczenia :)
Anonim
A co powiecie, drodzy czytelnicy, na Panne Młodą, która wybiega do gości pozostających na zewnątrz sali podczas gdy orkiestra gra i krzyczy "po co żeście tutaj przyszli skoro się nie bawicie?!!!!" coś okropnego. Większość tych "skrzyczanych" chciała wezwać taksówkę i wracać do domu.
Anonim
Artykuł i owszem, może być pomocny. Dwie rzeczy, jednak, rzuciły mi się w oczy w komentarzach i to, niestety, w negatywny sposób. Pierwsza: wyrażenie "zła pora na torta". Bardzo rażąca jest powszechność tego błędu. Szanowni Państwo, mówimy (i piszemy): "zła pora na (co?) tort" lub "nie ma (czego?) tortu", nigdy "torta".

Drugi, natomiast, komentarz ubawił mnie do łez. Jak przeczytałam "warto sprawdzić DJ-a czy zespół na ostatnim weselu na którym byłam DJ grał melodie których nikt nie znał i ciężko było się bawić", zaraz przypomniał mi się fragment wybornej komedii pt. "Rejs", w której jeden z bohaterów mówi, że utwór, który słyszy się pierwszy raz, nie może się podobać. Logika obu tych wywodów jest rozbrajająca. Marzę o zaproszeniu na wesele, gdzie zamiast banalnych, kiczowatych i prymitywnych biesiadnych kawałków usłyszę coś na poziomie - myślę, że nawet jeśli nie będę znać prezentowanych utworów, jakoś dam radę "się bawić". Na składnię i interpunkcję zacytowanej wypowiedzi litościwie "spuszczę zasłonę milczenia". Może napomknę tylko o "łapaniu welona" - też z niewłaściwą końcówką (poprawna forma "welonu"). Trzeba przynajmniej przyznać, że treść wypowiedzi doskonale współgra z jej formą.

I jak tu się dziwić, że polskie wesela ciągle jeszcze bardziej przypominają wiejskie potańcówki, niż eleganckie przyjęcia (mimo przeniesienia ich do nowoczesnych sal i przyodziania gospodarzy i gości w wieczorowe toalety)... A szkoda!
Anonim
No to może Ty byś się bawiła przy nowej muzyce, ale większość osób nie. Jak Ci się nie podobają wesela przypominające potańcówki to sama zrób sobie eleganckie przyjęcie. Pewnie wszyscy umrą z nudów albo uciekną i przeczytamy artykuł: "Jak zaoszczędzić na jedzeniu i pozbyć się gości o nawet przed tortem".
Sama się zniżam do Twojego poziomu i muszę Cię zjechać zamiast dodać do dyskusji coś konstruktywnego...
Anonim
Sama pracuję w branży hotelarskiej i dziwi mnie twoja pretensja. Informację o trwaniu doby hotelowej ma obowiązek(!) przekazać recepcjonistka/recepcjonista meldując gości, nie jest to powinność młodej pary. No i wyposażenie pokoi (woda) też należy do "hotelu", jeżeli nie jest to zwyczajową usługą można umieścić informację o tym że napoje w pokojach są płatne, ale trudno od młodych wymagać żeby latali po pokojach i roznosili napoje (to może z rozpędu powinni też zatroszczyć sie o ręczniki, papier itp.?) Dziwi mnie takie podejście i to własciciela, który za organizacje wesela zgarnia niezłą sumkę
Anonim
ja się czułam urażona na ślubie mojej najbliższej koleżanki: byłam świadkową, załatwiłam samochod dla młodych, dbałam o gości, wreszcie musiałam okrzyczeć pannę młodą, że odstawia cyrk, ponieważ okrzyczała "palaczy", że podczas przerwy zespołu wychodzą na dymka. Młoda popłakała się z tego tytułu (dodam, że młoda tez jest paląca osoba i wiedziała, ze część weselników również namiętnie pali, poza tym było zimno, więc wesele wcale nie przeniosło się pod chmurkę, było całkiem rozsądnie: jedzenie, śpiewy, tańce a w czasie przerwy dymek). Ale to co mnie zabolało to, fakt, że posadziła mnie i męża na samym rogu stołu, z dala od młodych, gdzieś za kuzynami, ciotkami i wogóle, wśród wogole nam nieznanych znajomych z pracy, na jakimś koszmarnym rancie stołu jak na dostawce w barze. Nawet zwykłych znajomych usadziła po drugiej stronie stołu a nas ... koszmarnie się tez czułam jak pewnym krokiem zbliżałam się do miejsc, które zakładałam, ze są dla nas, przepraszałam gości, szukałam i gdy część osob jadła już swoj rosół ja dopiero odnalazłam tę ciemnię, w której dane nam było spędzić całą noc i to z uśmiechem na twarzy, bo koleżanka powiedziała "ale o co ci chodzi?chyba nie ma problemu?mama chciała z siostrą siedzieć". Dodam, że mampo 30 lat, impreza nie była robiona za pieniadze rodziców, więc nie jest to sytuacja przeciętnej 20 paro latki, która robi jak mama i teściowa chcą,sytuacja była co najmniej żenująca.
Anonim
Z wypisywaniem zaproszen to jest racja ze mozna urazic kogoś i to jeszcze od najblizszej rodziny. nie wazne czy to na slub czy na komunie, jestem z nażeczonym juz 6 lat w tym roku bieżemy slub i dostaliśmy 2 razy zaproszenie czyli ja jako osoba toważysząca ;( bardzo mnie to uraziło z tego wzgledu ze od poczatku jeździliśmy do nich i znają mnie już dość długo a tu takie zaproszenie, poczułam się okropnie jak by mnie nie chcieli czy co?? !!!
Gosia
Jako "osoba towarzysząca" na weselu wspólnego znajomego, poza zaproszeniem, miałam własną osobistą winietkę na stole z napisem "osoba towarzysząca". Zrobiło mi się trochę głupio. Jestem w trakcie przygotowań i sama teraz nie znam dziewczyn swoich kuzynów (18-21 lat). Zapraszając ich z osobą towarzyszącą, zamierzam chociaż na stołach po potwierdzeniu przybycia opisać miejsca z imienia i nazwiska.

Dobrze jest przypatrywać się jako gość na takich przyjęciach i notować rzeczy, które mogłyby również urazić naszych gości.
Pozdrawiam
Anonim
Fajny artykuł. Dodam jeszcze app winietek, warto aby MP poświęciła trochę czasu jednak na zaplanowanie usadzenia gości. Niedawno byłam na weselu, Młodzi poszli na ilość a nie na jakośc. Zaproszonych ok 200 gości, w remizie, wszyscy w jednej sali, na poczatek goście rzucili sie do zajmowania stołów, kilkanaście osób zostało bez miejsc i się zaczęło dosadzanie, wielką sztuką było aby nie rozdzielić par. No muzyka głośna, wszyscy w jednej sali , nie dało się zupełnie porozmawiać. To było zdecydowanie najgorsze wesele na jakim byłam, zupełnie nie przemyślane, a szkoda.
Anonim
Według mnie, nie ma nic gorszego niż pisanie na zaproszeniu "z osobą towarzyszącą". Jestem ze swoim chłopakiem 5 lat, Państwo Młodzi znali mnie, a na zaproszeniu i na winietce napisali "Osoba towarzysząca"...;/ Nie wspomnę, że 3 lata temu mój kuzyn zapraszając nas na swój ślub zadzwonił wcześniej do mnie, żeby zapytać o nazwisko mojego chłopaka (wcześniej nigdy się nie spotkali)...
anna - niezadowolona
Nie mogę rozstrzygnąć, kim Ty jesteś ( administrator) w swoich radach, że udzielasz ich w tak niewyważony sposób.Skoro prowadzisz taką stronkę, to postaraj się o profesjonalizm ( co u Ciebie jest chyba niemożliwe). Nie rozumiesz pojęcia i szeroko wykorzystywanego, ale jakże przydatnego praktycznie określenia : "osoba towarzysząca" na zaproszeniu weselnym, to nie wypowiadaj się w tej sprawie. Pomyśl, czy zawsze to określenie można zastąpić imieniem i nazwiskiem? A może nieraz dyskrecja jest istotniejsza od Twojego imiennego wysławiania? Źle, jeśli dajesz rady zupełnie rozbieżne z życiem...
Anonim
czyż to nie właścicielka pensjonatu , która jak się domyślam udostępnia również salę weselną powinna zapewnić napoje zimne ?
Anonim
"toważysząca" czy towarzysząca?
Anonim
Nie rozumie dlaczego was tak razi w oczy "osoba towarzysząca", przecież to nic strasznego... Pierwszy raz czytam, że ktoś takim sformułowaniem został urażony... Przecież to nie koniec świata... Osobiście przygotowuje sama zaproszenia i też będę pisała "z osoba towarzyszącą" ponieważ różnie bywa... Pary się rozstają, a na ślub nie prosicie tydzień przed... Wiec nie róbcie afery tam gdzie jej nie ma... A jeśli was tak to uraziło to było nie iść na wesele i płakać całą noc w ramie swojego narzeczonego...
Lhotse
Wydaje mi się, że termin "osoba towarzysząca" ma zastosowanie w sytuacji, gdy osoba którą zapraszamy nie jest w stałym związku i tyle. Nie ma o co robić szumu...
Lhotse
ps co zresztą administrator zaznaczył w artykule :)
Anonim
W pełni popieram wypowiedź :)
Anonim
Zgadzam się w 100%. Sama pisałam z osobą towarzyszącą, dla osób nie będących w związkach małżeńskich.
Bez przesady...
Anonim
Tez sie zgadzam, pytalam kilka osob w parach o nazwiska partnerow, ale niektorzy odpisali, ze moze sie cos zmieni inni byli na tyle perfidni i bez klasy, ze nawet nie odpisali, a jedna z kolezanek po otrzymaniu zaproszenia wrecz miala pretensje czemu z osoba tow?(ale od 8lat mowi, ze ma go dosc :) wiec halo z osoba towarzyszaca skoro nie maja malzonkow!Co do stolow beda okragle, wiec obedzie sie bez winietek, wystarczy sam plan, bo chyba 8osob przy stole to sie nie pobije o krzesla?!pozdrawiam przyszle panny mlode:)
Dario
Oczywiście, że trzeba pisać z "osobą towarzyszącą", a nie po nazwisku, bo jeden czy drugi zaproszony przyjedzie z jakąś panną (kawalerem) :), a ta (ten) zauważy winietkę z nazwiskiem obcej osoby i tragedia gotowa. Co z tego, jak to ktoś napisał, że są 8 lat razem? Wystarczy przecież 1 chwila, by się rozejść. Naprawdę, jak się czyta komentarze takich emocjonalnych smarkul to aż ręce opadają - takie mają problemy wagi państwowej.
Anonim
Czy wypada zwrócić uwagę dziewczynie która na cudzy ślub przychodzi w białej sukience??? Mnie osobiście to bardzo mierzi i gdyby taka sytuacja zdarzyła się na moim ślubie to bym nie wytrzymałą - macie jakieś rady?
Anonim
Może powinno się napisać jeszcze o dziewięciu sposobach na urażenie Pary Młodej!
Po pierwsze, toalety zaproszonych Pań i Panien daleko odbiegające od elegancji i bardziej nadające się do klubu nocnego, a nie na wesele. Dodatkowo ciągłe łamanie zasad. Kolor biały i pochodne są zarezerwowane dla Panny Młodej, a czarny pozostawiamy na inne okazje.
Po drugie, wręczanie prezentów w kościele, gdzie nie ma na dobrą sprawę, gdzie ich złożyć. W kościele prezenty wręczają wyłącznie goście niezaproszeni na wesele. Od biedy możemy wręczyć koperty z pieniędzmi. Niech każdy sobie wyobrazi wesele na 70 par. To daje od trzydziestu do pięćdziesięciu prezentów jeżeli dodamy do tego kwiaty to chyba należałoby wynająć busa transportowego i mieć pięciu drużbów i druhen lub też stanąć przed otwartymi drzwiami bagażnika. Powinno się podczas przyjęcia zarezerwować czas na wręczanie prezentów, tak aby Młoda Para mogła każdy otworzyć i chwilę pogawędzić z darczyńcą oraz wyrazić swoją wdzięczność i zachwyt. Tak samo nie eleganckie jest wręczanie kopert i prezentów przy wychodzeniu z przyjęcia.
Po trzecie, wręczanie prezentów bez najmniejszej karteczki od kogo jest ów przedmiot lub pieniądze. Anonimowość jest może wskazana w kościele, ale nie na weselu. A już szczytem chamstwa jest wręczanie pustych kopert. Jeżeli nie stać nas na duży wydatek możemy kupić prezent. Najprostszy serwis kawowy na 6 osób można kupić już za 60-80 PLN. Wystarczy ładnie opakować i załączyć kartkę z życzeniami. Wtedy jest, i grzecznie, i ze smakiem.
Po czwarte, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu. To dotyczy głównie Panów. Jeżeli czujemy, że przesadziliśmy z alkoholem warto udać się na stronę i chwilę ochłonąć. A już na pewno nie prosić Panią Młodą do tańca w takim stanie.
Po piąte, wyrażanie publiczne podczas imprezy swojej dezaprobaty dla trunków, jedzenia i muzyki. Każdy robi wesele na tyle na ile go stać. Często młodzi sami płacą za wszystko i nie mogą liczy na pomoc ze strony rodziców. Trudno więc wymagać, aby stawiano wykwintne alkohole i wyszukane jedzenie. W końcu jesteśmy tu, aby cieszyć się towarzystwem długo nie widzianej rodziny oraz szczęściem Pary Młodej. Pamiętajmy, że każdy stara się jak może, aby goście byli zadowoleni.
Po szóste, przedłużanie wesela w nieskończoność. Minęły czasy gdy wesela trwały trzy dni i trzy noce. Dziś wszystko jest liczone na dania i na godziny. Jeżeli Para Młoda informuje na zaproszeniach, że wesele trwa od 19 do 6 rano to goście bez protestów powinni się żegnać już od godziny 5:30. Wyjście wcześniejsze musi być usprawiedliwione, tak aby nie zrobić przykrości Młodym (sugerujemy, że się nam nie podobało), a dłużej mogą pozostać tylko osoby pomagające Młodym w ogarnięciu sprzątania czy rozliczaniu z podwykonawcami.
Po siódme, zabieranie butelek z alkoholem, jedzenia czy czegokolwiek innego z sali co nie należy do nas, a czym nie zostaliśmy obdarowani przez Parę Młodą jest nie dopuszczalne. Pamiętajmy, że nie znamy szczegółów umowy Młodych z podwykonawcami i nie wiemy jakie są rozliczenia finansowe wewnątrz rodziny. Naszym zachowaniem możemy zakłopotać zarówno Parę Młodą jak i ich rodziców oraz spowodować niezdrowy ferment.
Po ósme, jeżeli chcemy przyjechać na dzień wcześniej przed weselem lub zostać kilka dni dłużej po weselu to nie obarczamy swoją osobą Pary Młodej ani ich rodziców. Para Młoda nie ma obowiązku organizowania nam pobytu wypoczynkowego lub turystycznego, natomiast może wskazać nam noclegi i wyżywienie. Pamiętajmy, że zostaliśmy zaproszeni na ceremonię zaślubin i imprezę okolicznościową. Nie zgodzę się z artykułem co do zapewnienia noclegu wszystkim przyjezdnym gościom po imprezie. Obowiązkowo zapewniamy nocleg tylko najważniejszym gościom: babciom, dziadkom, rodzicom, rodzicom chrzestnym i świadkom. Tylko dobrą wolą Młodych jest zapewnienie noclegu reszcie rodziny. Warto jednak stawiać sprawy jasno już w zaproszeniach i załączyć listę hoteli w różnych rozpiętościach cenowych. To goście obarczający Młodych i ich rodziców po weselu swoją osobą, a nie rzadko całymi rodzinami zachowują się niestosownie.
Po dziewiąte, brak wcześniejszego poinformowania Pary Młodej o nie możności uczestnictwa w ceremonii lub części imprezy. Narażamy w ten sposób Młodych na niepotrzebne wydatki. Takie informacje powinno się przekazać nie później niż na 3-4 dni przed ceremonią.
Anonim
Największe wpadki jakie znam to!!!!!
1. Czekaliśmy na Młodą Parę 2 godziny, bo ta po kościele udała się do fotografa. Niektórzy pojechali do domu głodni po godzinie czekania.
2. Młoda Para zaprosiła 200 osób, a jedzenia zorganizowali na 50 i ludzie się kłócili o półmiski na stole.
3. Zbieranie na wózek. Była ogromna dysproporcja liczebna między gośćmi Pana Młodego i Pani Młodej. Koszyczek Pani był prawie pusty, a Pana Młodego pełny. Był to ogromny afront dla Panny Młodej. A DJ zachęcał do liczenia publicznego pieniędzy. Sytuację uratowali świadkowie trzymający koszyki i na zakończenie zabawy świadek przesypał cały koszyczek Pana Młodego do koszyczka Panny Młodej i porwał ją jako ostatni do tańca:) i policzyli pieniądze wspólnie.
4. Wesele nie było ogromne i sala niewielka, ale DJ wstawił sprzęt i jak zaczęli grać to można było ogłuchnąć. A że było ciepło na dworze to goście uciekli na zewnątrz i wracali tylko na jedzenie!!!! Sala była pusta bo i towarzystwo nie najmłodsze. Wesele było kompletnie nie dopasowane do gości. Tu leci umcy umcy, a średnia wieku gości 50 lat. Było 3 młode pary (20-30) poza młodymi.
5. Kamerzysta kontra goście. Ponieważ sala nie była zaopatrzona w światło ściemniające, a jedynie w świetlówki prosektoryjne goście chcący chwili intymności gasili światło tak, że paliły się jedynie świeczki. A Kamerzysta nie zabrał lampy i zapalał to światło z powrotem. Zabawa w kotka i myszkę trwała do krojenia tortu i na szczęście kamerzysta sobie poszedł.
6. Welon złapała dziewczynka może 12-letnia i 16-letni chłopak, a orkiestra zaczęła grać "gorzką wódkę" efekt był taki, że goście zaczęli krzyczeć "gorzko, gorzko" i dziewczynka się popłakała i uciekła do matki.
7. I znów zbieranie na wózek. Tym razem Dj grał Para Młoda tańczyła, tańczyła i tańczyła. Goście oprotestowali zabawę totalnie. Wyszło żenująco.
8. Raz dwóch gości całkowicie na trzeźwo pobiło się o miejsce przy stole. Wesele zaczęło się wielką awanturą.

Podsumowując! Chcesz, aby goście mieli udaną imprezę i wyszli zadowoleni: Zainwestuj w lokal z dwiema salami jedną do jedzenia, drugą do tańczenia, dobierz muzykę do gości, a nie wedle własnego "widzi mi się", zamów odpowiednią ilość jedzenia i picia (co 2,5 godziny powinien być ciepły posiłek, gdy goście piją wódkę oraz zaopatrz się w dodatkowy szwedzki stół z pierogami, bigosem i ciepłymi przekąskami), usadź gości inaczej wybuchnie walka albo niezdrowy pośpiech podszyty nutką agresji, nie daj gościom czekać na obiad bo część jedzie z daleka, zabawy dobierz pod gości i zadbaj o intymne oświetlenie. A jeszcze jedno niech orkiestra odczeka z "gorzką wódką" i zabawami typu "do przodu, do tyłu..." do końca obiadu i pozwoli gościom w spokoju zjeść posiłek. Od tego bujania można zwrócić. Reszta jest nie ważna: nikt nie pamięta sukienki, wystroju sali czy stołów a tym bardziej nazwiska Pana Młodego!!!!!!
Domi
1) Używaj znaków przestankowych
2) Cały świat się nie kręci wokół Ciebie, nie wszyscy przeżywają Twoje rozstanie z chłopakiem. Gdybyś nie była z nim od roku, to faktycznie mogłabyś się boczyć...
Anonim
nie rozumiem dlaczego "szkoda". Chce się czegoś eleganckiego, ale nie do przesady. Na wesela idzie się wyszaleć i pobawić, nawet upić, a skoro większość gości preferuje taką muzykę to chyba dobrze, że taką gra orkiestra. Masz inne wyobrażenie o weselu, ja nie potrzebuję wyrafinowanego spotkania przy winku i rozmowach o polityce.
Anonim
w stałym związku, właśnie. A jeśli ktoś jest z kimś 4-5 lat to uważam, że raczej w ciągu miesiąca się nie rozstaną, a nawet jeśli to nie problem zmienić plakietkę na stole. Mój chłopak na 2 wesele został zaproszony jako "osoba towarzysząca" i to mi jest głupio, że moja rodzina mimo iż go zna, nawet nie pofatygowała się i nie zadzwoniła, żeby zapytać o jego nazwisko.
Anonim
Uważam, że dopóki nie jesteście po ślubie zaproszenie Twojego chłopaka jako "osoby towarzyszącej" nie jest żadnym nietaktem. Rodzina czy znajomi zapraszają Ciebie i nie muszą kontrolować, czy rozstaliście się dwa tygodnie przed ich ślubem czy nadal jesteście razem. Niezręczna byłaby również sytuacja gdyby zaprosili Ciebie z imiennym zaproszeniem Twojego chłopaka, a później musiałabyś iść z inną osobą....
Anonim
ja byłam niestety osobiście potraktowana przez parę młodą dwoma z tych punktów, brat mojego narzeczonego wręczył nam zaproszenie na którym widniałam jako osoba towarzysząca mimo że nasz ślub ma się odbyć niecałe 2 miesiące po ich ślubie, dodatkowo na weselu zostaliśmy usadzeni wśród takich gości iż można pomyśleć że nie należymy ani do rodziny ani do znajomych
dagma
To ja myślę, że grzecznie podziękowałabym za zaproszenie. Jak bym miała wydać kasę na dojazd, nocleg w hotelu plus jeszcze koperta, to raczej pojechałabym sobie na weekend w góry. Też będę urządzać wesele synowi z dala od naszego miejsca zamieszkania i wszystkim moim gościom przyjezdnym gwarantuję noclegi i oczywiście płacę za nie.
Jagoda
A ja uważam, ze jeżeli robi się wesele (czyli kogoś na nie stać) to zapewnia nocleg. My robimy wesele na 85 osób i wszystkim zapewniamy hotel, niektórym nawet na dwie doby, bo są z bardzo daleka. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której goście nie mieliby gdzie spać, albo sami by sobie płacili.
Z drugiej strony sama byłam na weselu pary, która , wiedząc że jedziemy 500km., nie zaproponowała żadnego noclegu, sami sobie go znaleźliśmy i opłaciliśmy. A jak mieli przyjechać do nas, to już mieli wymagania co do noclegu.
Anonim
100/100 ;)
Anonim
Nie wiem o co chodzi z tym zamieszaniem wokół "osoby towarzyszącej". Ja np. byłam z chłopakiem 4 lata i od przyjaciółki z czasów szkolnych dostałam zaproszenie z wymienieniem go z imienia i nazwiska, tylko, że na jakieś 2 tygodnie przed otrzymaniem zaproszenia rozstałam się z chłopakiem o czym ona jeszcze nie wiedziała. Przed weselem poinformowałam jedynie młodych, że przyjdę z inną osobą, a na stole winietka była już opisana właściwie. Wszystko jest kwestią podejścia do sprawy, jakoś nikt nie czuł się urażony, niezręcznie czy cokolwiek w ten deseń. Życie jest życiem, a roztrząsanie takich pierdół to po prostu szukanie problemów tam gdzie ich nie ma.
Panna Młoda
Osobiście nie widzę problemu z wpisywaniem "osoby towarzyszącej". Dla osób które nie są w związku małżeńskim pisaliśmy "z osobą towarzyszącą", natomiast dla małżeństw, gdzie nie znamy współmałżonki (tu głównie koledzy z pracy narzeczonego) pisaliśmy "Marka Nowaka z małżonką". Natomiast na winietkach będą już wszyscy z imienia i nazwiska bo przy potwierdzaniu pytamy czy będą z os. tow. i jak się nazywa. Nie ze wszystkimi z rodziny utrzymuje się stały kontakt, więc z racji tego nie można być zorientowanym z kim i jak długo są w związku.
Kiciuch
Najnowszy komentarz!
Spotkałem się z sytuacją, gdy goście weselni z rodziny panny młodej pojawili się na uroczystości i na przyjęciu z gołą ręką. Zero gratulacji, zero kwiatów, zero prezentów. Ogólnie przyszli chyba tylko po to, by się za darmo najeść i napić. Żenada - chyba prędzej goście są w stanie urazić Młodych swoim zachowaniem aniżeli odwrotnie... Zawsze trzeba mieć jakiś upominek, nawet symboliczny - chociażby stylowy bukiet https://kwiatowyogrod.pl/do/cat/GRATULACJE/Gratulacje w ramach gratulacji dla nowożeńców. Zawsze jest to mile widziane :)
Użytkownik:
Treść: